Dzień czwarty 9.08.2007
Dzień przeznaczony na zamki. Na początek położony na szczycie góry Zamek Chojnik (627 m.n.p.m.). Prowadzą do niego dwa szlaki, czarny (trudniejszy, ale ciekawszy) i czerwony(łatwiejszy i nudniejszy). My weszliśmy czarnym, a wróciliśmy tym drugim, co okazało się słuszne. Bowiem na czarnym szlaku są miejsca, które wzbudzają wątpliwości, czy to, aby na pewno szlak;)). Spacerek niczego sobie, ok.50 min. w jedną tylko stronę. Zwiedzanie od 10.00 i nie ma sensu pojawiać się wcześniej - kasa zamknięta, kasjer czeka równo do oznaczonej godziny.
W zamku jest gdzie pochodzić, możemy sie wdrapać na wieżę, a z niej małymi schodkami, wyjść z drugiej strony muru. Jest tu jakby zamek w zamku, m.in. dlatego nigdy nie został zdobyty przez wroga. Na dziedzińcu pręgierz. Bilet normalny 4 zł.
Chwila odpoczynku i ruszamy dalej - ruiny zamku w Świeciu. Przy bramie wita nas szkatułeczka z prośbą od zamku o pomoc w jego odrestaurowaniu. Wita nas sympatyczna osoba, jak się okazuje - właścicielka zamku. Człowiek z pasją - pomiędzy oprowadzaniem turystów pani własnoręcznie układa kostkę brukową przed bramą wjazdową.
Zamek ma zostać odtworzony z dbałością o szczegóły, prócz jednej wieży, o której wyglądzie niestety nie zachowały sie pisane dokumenty, ani zdjęcia, więc nie może zostać naruszona. Wkrótce ma tu powstać karczma, a komnaty maja by przerobione na pokoje hotelowe. Właścicielka opowiada nam o poprzednich mieszkańcach zamku, którzy celowo doprowadzili do jego zniszczenia, aby uzyskać odszkodowanie.
A przed nami Zamek Czocha. Stanie sie bardziej znany dzięki filmowi "Twierdza szyfrów", którego sceny były kręcone na terenie zamku. Powstało tu nawet muzeum z filmowymi gadżetami.
Otoczenie zamku, co tu dużo mówić, rewelacja. Obecnie funkcjonuje jako hotel, dlatego nie wiem czy na pewno warto wykupywać bilet z przewodnikiem, bo zarzuciwszy sobie ręcznik na ramiona można spokojnie przespacerować się po całym wnętrzu;). Zwłaszcza, gdy natrafimy na kolonie rodem z Harrego Pottera;) Choć może wtedy nie dowiemy się paru historii m.in. o zapadce w łóżku gościnnym, o studni "niewiernych żon". Maleńka, acz dość ciekawa (duże wrażenie robi dźwięk) jest Komnata Tortur.
Chwila odpoczynku i ruszamy dalej - ruiny zamku w Świeciu. Przy bramie wita nas szkatułeczka z prośbą od zamku o pomoc w jego odrestaurowaniu. Wita nas sympatyczna osoba, jak się okazuje - właścicielka zamku. Człowiek z pasją - pomiędzy oprowadzaniem turystów pani własnoręcznie układa kostkę brukową przed bramą wjazdową.
Zamek ma zostać odtworzony z dbałością o szczegóły, prócz jednej wieży, o której wyglądzie niestety nie zachowały sie pisane dokumenty, ani zdjęcia, więc nie może zostać naruszona. Wkrótce ma tu powstać karczma, a komnaty maja by przerobione na pokoje hotelowe. Właścicielka opowiada nam o poprzednich mieszkańcach zamku, którzy celowo doprowadzili do jego zniszczenia, aby uzyskać odszkodowanie.
A przed nami Zamek Czocha. Stanie sie bardziej znany dzięki filmowi "Twierdza szyfrów", którego sceny były kręcone na terenie zamku. Powstało tu nawet muzeum z filmowymi gadżetami.
Otoczenie zamku, co tu dużo mówić, rewelacja. Obecnie funkcjonuje jako hotel, dlatego nie wiem czy na pewno warto wykupywać bilet z przewodnikiem, bo zarzuciwszy sobie ręcznik na ramiona można spokojnie przespacerować się po całym wnętrzu;). Zwłaszcza, gdy natrafimy na kolonie rodem z Harrego Pottera;) Choć może wtedy nie dowiemy się paru historii m.in. o zapadce w łóżku gościnnym, o studni "niewiernych żon". Maleńka, acz dość ciekawa (duże wrażenie robi dźwięk) jest Komnata Tortur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz