Dzień ósmy 13.08.2007
Dzień powrotu do domu - dłuugiego powrotu, co nie przeszkodzi nam odwiedzić paru zamków na trasie:) Nie tracąc czasu, po spakowaniu rzeczy ruszyliśmy do Zamku Bolków w Bolkowie. Szczęście sprzyja - w poniedziałki wejście gratis. Pierwsze informacje o zamku są z 1277r. Na terenie loch głodowy. Wejście na wieżę ze wspaniałym widokiem na okolicę, studnia, ogród, dwie bramy. Wszystko porośnięte winoroślą, eh, można się rozmarzyć. Jedynie punkt obserwacyjny uznalabym raczej za niebezpieczny - zdecydowanie za niskie barierki.
W samym Bolkowie warto wstąpić do restauracyjki Zacisze, w jednej z bocznych uliczek miasteczka, malutka, czysta, z rewelacyjną sałatką do gyrosa:) No i obowiązuje zakaz palenia na terenie w porze obiadowej. No po prostu raj;)
Kolejny zamek to zamek Grodziec. Wjeżdżamy wąską, krętą drogą, aż pod samą bramę. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą już z 1155r. Jest klimatycznie, nie bez przyczyny odbywają się właśnie tu koncerty muzyki mrocznej...
Wszystko jest warte uwagi, bramy, okna. Przy wejściu na każdą z wież wisi kartka z ostrzeżeniem o ciężkiej drodze na szczyt, o ciemności itd. Nieco przesadzone, prawie zrezygnowałam z wejścia, a wcale nie jest wysoko, ani zanadto wąsko, ani za ciemno.
W samym Bolkowie warto wstąpić do restauracyjki Zacisze, w jednej z bocznych uliczek miasteczka, malutka, czysta, z rewelacyjną sałatką do gyrosa:) No i obowiązuje zakaz palenia na terenie w porze obiadowej. No po prostu raj;)
Kolejny zamek to zamek Grodziec. Wjeżdżamy wąską, krętą drogą, aż pod samą bramę. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą już z 1155r. Jest klimatycznie, nie bez przyczyny odbywają się właśnie tu koncerty muzyki mrocznej...
Wszystko jest warte uwagi, bramy, okna. Przy wejściu na każdą z wież wisi kartka z ostrzeżeniem o ciężkiej drodze na szczyt, o ciemności itd. Nieco przesadzone, prawie zrezygnowałam z wejścia, a wcale nie jest wysoko, ani zanadto wąsko, ani za ciemno.