niedziela, 29 lipca 2007

Góry Stołowe


Dzień piąty 28.08.2006

Wyprawa na Sklane Grzyby nie należała do tych najpiękniejszych. Leśny parking duży, ale w tym sęk że leśny, czyli szlak wiedzie nas przez gęstwinę drzew, krzaków. Koncetrowaliśmy się głównie na oganianiu od komarów. Jesli szukacie ciszy i samotności - ruszajcie właśnie tam. Oprócz kota i leśnych stworzeń nie spotakliśmy żywego ducha. Ten spacer ograniczyliśmy do minimum.
Następnie ruszyliśmy na szlak Białych Skał. Parkujemy w lesie (w wyznaczonym miejscu), początkowo znów kroczymy przez leśne ścieżyny, skał musimy mocno wypatrywać. Warto tędy jednak ruszyć, natrafiamy na urokliwe, wręcz "elfie" zakamarki, dróżki, łączki. Skałki obchodzimy dookoła, trasa króciutka, przyjemna.
Po drugiej stronie ulicy widzimy spore wzniesienie, a na nim Fort Karola, właściwie jego ruiny. Punkt widokowy bez barierek. Wzrok przyciąga kamienna brama.

Dość makabrycznym punktem wycieczki była Kaplica Czaszek w Czeremnej. Gdy ziemia odkryła szczątki ludzkie (ludzie zginęli w skutek epidemii), miejscowy proboszcz umieścił je w kaplicy. Tak możemy je zobaczyć i dziś, czaszki, kości ułożone w artystyczne szlaczki na ścianach, zgromadzone pod podłogą. Trzeba kupić bilet, wchodzimy grupą, zamykają za nami szczelnie drzwi. Przewodniczka-siostra zakonna niebywale monotonnym głosem opowiada historię tego miejsca. Nie wolno robić zdjęć, turyści wchodzą i wychodzą szybciutko, drzwi są natychmiast zamykane, ale jeśli będziecie dość szybcy i macie dobry zoom w aparacie, może uda się z daleka "uszczknąć" coś z tego miejsca.

Brak komentarzy: